czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozwiązanie wyzwania #4

To już koniec czwartego wyzwania na moim blogu. Dziękuję za wszystkie zgłoszone prace i wszystkie oddane głosy. Cieszy mnie, że wyzwania mają na tyle szerokie możliwości, że wiele z Was decyduje się na udział w nich. Przekrój technik jak zwykle był ogromny, co też jest świetne! Spośród 354 głosów najwięcej oddaliście (a może oddałyście, był tu jakiś pan?) na dwie prace! Mamy więc remis na pierwszym miejscu. W związku z tym proponuję dogrywkę. Nieeee, żartuję! Wyzwanie wygrywają obie prace, których autorkami są


wyzwanie#4
 
 
Drogie Panie, teraz możecie wybierać spośród filcowej biżuterii, którą pokazywałam. Szczegóły prześlę na Wasze mejle.

Kto ciekaw pozostałych wyników, niech zajrzy na stronę wyzwania >>tutaj<<.

Już zastanawiam się nad kolejną zabawą - macie jakieś propozycje tematów? Chętnie dowiem się też, z jakiej nagrody najbardziej byście się ucieszyły :)

P.S. Niektóre rzeczy, które oglądacie na blogu robię "do szuflady", uzbierało się tego trochę, dlatego utworzyłam zakładkę wyprzedażową, gdzie możecie zobaczyć egzemplarze szukające domu. Za jakiś czas dodam także te rzeczy, których nie wybrały zwyciężczynie wyzwania. Zapraszam :)

środa, 28 sierpnia 2013

Środowe myki: test farb do tkanin


Środowe myki reaktywują się wraz z nowym rokiem szkolnym, cieszycie się? :) A zaczynamy już dzisiaj!

Zwróciła się do mnie firma Corex, która jest wyłącznym dystrybutorem marki Nerchau w Polsce - zaproponowano mi test kilku produktów, wśród których znalazły się też farby do tkanin. Jak dotąd korzystałam z innych farb, o czym dość obszernie pisałam >>tutaj<<.

Wypróbowałam zestaw Textile Art Aqua, który przeznaczony jest do ciemnych tkanin. Ta opcja jeszcze przede mną, bo postanowiłam zacząć od sprawdzenia, jak farby zachowują się przy niewielkiej ilości warstw na jasnej tkaninie. Zestaw składa się z 6 buteleczek farby o pojemności 20 ml każda. Kolory - przepiękne! W buteleczkach z tego kompletu znajdują się kolor jasnoniebieski i niebieski, turkusowy (w odcieniu zielonkawym, nieco szmaragdowym), fioletowy, jasnozielony i zielony.





Totalnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że farby stworzone są na bazie wody, a więc można je nie tylko mieszkać ze sobą, ale także rozcieńczać wodą. Jak pamiętacie, poprzednio używane przeze mnie farby były akrylowe, a więc bardziej kryjące samą fakturę tkaniny. Farby Nerchau natomiast pozwalają z jednej strony uzyskać efekt akwareli - można stopniować nasycenie kolorem i malować prawdziwe dzieła sztuki na tkaninach. Z drugiej strony farby można nakładać w taki sposób, aby były bardziej kryjące, a efekt bardziej jednolity. Nie muszę na pewno wspominać, że farby aplikować można pędzlem, ale też gąbką, za pomocą stempla czy szablonu. Podobnie jak w przypadku innych farb, aby utrwalić kolor należy przeprasować tkaninę z drugiej strony. Tak zabezpieczony materiał można prać w 40 stopniach.

Aby po raz pierwszy wypróbować farby Nerchau Textile Art postanowiłam zrealizować jakiś prosty projekt. Padło na woreczek do klamerek. Wykorzystałam do tego białą koszulkę, a więc na zdjęciach widać jak farba zachowuje się w zetknięciu z bawełną i jak ładnie widać jej splot. Drugim zaskoczeniem był bowiem fakt, że farba - dzięki temu, że nie kryje faktury materiału - "wtapia" się w nią i wygląda, jakby była tam od zawsze:



Paski różnej szerokości postanowiłam namalować pędzlem, ale z użyciem taśmy, żeby były w miarę równe :) Farby okazały się dość gęste, ale ładnie się rozprowadzają. Ja rozcieńczałam je nieco wodą, ale uwaga! W przypadku użycia szablonów nie warto rozcieńczać zbyt obficie, bo kontury na pewno się rozmyją. Woda zabarwiona farbką rozprzestrzenia się pod taśmę czy szablon i jeśli chcecie uzyskać ostre krawędzie, należy wystrzegać się większej ilości wody. Dodatek wody sprawdzi się natomiast znakomicie, jeśli chcecie uzyskać nieco rozmyty charakter, jak przy akwarelach. Pięknie wyglądałyby lekkie obłoczki namalowane tymi farbami ze sporym dodatkiem wody. Albo wata cukrowa :)

Jeśli jednak nie przesadzicie z wodą, krawędzie wzoru nie będą się rozlewały. Jak przy każdym nowym medium potrzebna jest seria prób, więc warto próbować na kawałkach tkaniny albo zacząć od małego, prostego projektu, jak mój woreczek na klamerki:



A może macie takie farby, używacie? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się wrażeniami!


A w poprzednich środowych mykach (w czerwcu!):

Wszystkie środowe myki

wtorek, 27 sierpnia 2013

Ostatnie 30 godzin głosowania :)

Więc jeśli ktoś jeszcze nie głosował, niech czym prędzej przyłoży rękę do wyboru tej jednej pracy, która zwycięży! Zapraszam na stronę wyzwania, gdzie znajdziecie listę prac:


I zostawiam Was z filcowym serduchem, coby Wasza miłość do dzieł rąk własnych nigdy nie wygasła :)


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Ogniste łowickie

Dawno się u mnie nie pojawiały, a obok wszelkiej maści ślimaków jest to jeden z pierwszych rodzajów kolczyków jakie robiłam z filcu. Inspirowane łowickimi wzorami, tym razem w odcieniach czerwieni. Może jakaś fanka tego koloru wybierze je w ramach wygranego wyzwania - zobaczymy :)


Udanego poniedziałku!

piątek, 23 sierpnia 2013

czwartek, 22 sierpnia 2013

Instrukcja

Zakończyło się dodawanie prac, zaczyna się etap głosowania! Jeśli chcecie wziąć w nim udział i pomóc w wyłonieniu zwyciężczyni, wróćcie koniecznie na >>stronę wyzwania<<. Możecie oddać trzy głosy, a do wyboru macie 39 prac w przeróżnych technikach. Na końcu wyzwaniowego posta znajduje się lista zgłoszonych prac ze zdjęciami - aby dokładniej je obejrzeć, kliknijcie na zdjęcie, a jeśli chcecie zagłosować - kliknijcie na napis "vote" pod obrazkiem. Gotowe! Oddawanie głosów trwa do 28 sierpnia.

Jak obiecywałam, w puli nagród pojawiło się jeszcze kilka filcaków - dzisiaj pokażę Wam parę kolczyków i małą broszkę, którą mogę także zamienić w pierścionek. Dorzucam bowiem coś dla wielbicielek zieleni i niebieskości :)

Pozostałe drobiazgi pokażę Wam w nadchodzącym tygodniu :)

środa, 21 sierpnia 2013

Uprzejmie przypominam...

... że to ostatnie godziny dodawania prac w wyzwaniu! Jeśli macie coś, co z różnych dziedzin rękodzieła wychodzi Wam najlepiej, zabawa jest dla Was! Szczegóły znajdziecie klikając na poniższy baner:


Do puli nagród dorzuciłam kilka drobiazgów, które pokażę Wam w nadchodzącym tygodniu :) I już teraz zapraszam wszystkich - bez względu czy zgłosili swoją pracę, czy nie - do głosowania, które zaczyna się jutro!

P.S. Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod ostatnim postem - mi też podoba się ta nerka :) Ale swoich umiejętności krawieckich nie przeceniam :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Nerka

Tego jeszcze u mnie nie było! Z potrzeby chwili - co chwilę mi zajęło:) - usiadłam, zawzięłam się i uszyłam nerkę! Najpierw oczywiście siedziałam i myślałam nad wykrojem, po długiej serii dopasowywań w końcu się udało. Całość to zupełny recykling i wykorzystanie tego co pod ręką - bo to przecież pierwsza, taka na próbę... Dlatego jest trochę mała (chociaż jakiś grosz, telefon i coś jeszcze się zmieszczą), a wynika to tylko i wyłącznie z faktu, że jej wielkość musiałam dopasować do zamka, jaki miałam w domu. I tak, zamek został wypruty ze starej bluzy czy kurtki, materiał to fartuch z lumpeksu. Co więcej, nie trudziłam się nad uszyciem paska, ponieważ wykorzystałam pasek od tegoż fartucha :) Jedyny mankament to to, że nerkę muszę tym paskiem zawiązać, bo nie dorobiłam się jeszcze recyklingowej klamerki - wszystko przede mną! Muszę jednak powiedzieć, że jak na moje niewielkie umiejętności szwalnicze wyszło dobrze. Dowodem na to niech będzie fakt, że jest w użyciu :) Jak nie zabraknie mi zapału, wezmę się też za większą.





Moja prababcia podobno mawiała, że jeśli potrafi się wszyć zamek, potrafi się szyć. Ta reguła nie sprawdza się chyba w czasach, kiedy do wszywania zamków można mieć specjalną stopkę do maszyny :) Wszyłam już tyle zamków, że zgodnie z tą zasadą powinnam być prawdziwą krawcową :)

piątek, 16 sierpnia 2013

30-lecie pracy naukowej

Haha, nie mojej rzecz jasna :) Jakiś czas temu wybrałam się na imprezę z taką oto kartką:


Prościzna i do tego w stylu takim, jak większość moich kartek - który nie jest moim ulubionym. Robiąc jednak kartkę dla kogoś mam wrażenie, że moje bardziej bałaganiarskie i niby-chaotyczne twory (które wolę zdecydowanie bardziej) raczej nie spodobają się poważnym dorosłym :) A może to właśnie pójście na prościznę? Zwykle taką prostą karteczkę robi mi się trochę łatwiej niż skomplikowane, napakowane prace :)

Kształty wycięłam nożyczkami - dla tych, którzy szukają ramek do wycięcia, a nie dysponują maszynką, kilka zamieściłam w środowych mykach >>tu<< i >>tu<<. A właśnie, ktoś tęskni za środowymi mykami? ;)

sobota, 10 sierpnia 2013

Podwójna dawka

Mała kropla koloru na sobotnie przedpołudnie - może podobne kolczyki powinnam wykonać z myślą o nagrodzie w wyzwaniu? Co o tym myślicie? Może zasugerujecie kolorystykę?


czwartek, 8 sierpnia 2013

Dorzutka do wyzwania

Pomyślałam, że skoro breloczki-aparaciki tak Wam się podobały, to jeden wykonam na potrzeby nagrody w moim ostatnim wyzwaniu. Tym razem w tonacji fioletowej:


A na wyzwanie rzecz jasna zapraszam!


wtorek, 6 sierpnia 2013

Coś dużego na specjalną okazję

W zeszłym tygodniu pisałam, że w końcu pokażę coś dużego. I oto jest! Izary prowadząca bloga JestCudnie namówiła mnie do udziału w konkursie Royal Stone - jedną z kategorii jest filcowy naszyjnik, a więc wyzwanie idealne dla moich wytworów :) Całe przedsięwzięcie jest ciekawe, ponieważ z dwunastu zwycięskich prac powstanie kalendarz. Najpierw jednak cała fejsbukowa społeczność na te prace głosuje. Poziom jest naprawdę wysoki, zresztą zajrzyjcie sami - warto! Wiecie, że nigdy nie namawiałam Was na głosowanie na konkretną pracę i tym razem też nie mam takiego zamiaru. Choć oczywiście jeśli mój naszyjnik Wam się spodoba, nie mam nic przeciwko - link do pracy znajduje się >>tutaj<<. Na wszystkie prace głosuje się poprzez kliknięcie 'Lubię to!'.

Nad naszyjnikiem pracowałam dość długo, a wygląda tak:


Jak Wam się podoba?

P.S. Jako że filc to to, co wychodzi mi najlepiej z różnych dziedzin rękodzieła, to naszyjnik możecie potraktować jako inspirację i zachętę do wzięcia udziału w wyzwaniu na moim blogu - "Moja specjalność". Zapraszam!

sobota, 3 sierpnia 2013

21x21

Czy wiecie, że rok temu z małym haczykiem zrobiłam pierwszego w swoim życiu scrapa? Jest to jedyny w mojej kolekcji wykonany w formacie 30x30 cm. Opanowanie takiej powierzchni jest i proste, i trudne zarazem. Od tamtego czasu wszystkie inne scrapy wykonuję w formacie ok. 21x21 cm (bo łatwiej je przechowywać), ale mam czasami problem, żeby uzyskać to wrażenie przestrzeni, jakie podziwiam u doświadczonych scraperek. Zdjęcia wywołuję więc w małym rozmiarze, żeby zachować jakieś proporcje :)

Pamiętacie jeszcze mój czerwcowy wyjazd? Rzecz jasna nie miałam wtedy możliwości zrobienia czegokolwiek, bo dawno już minęły czasy, kiedy cały majdan zabierałam ze sobą. Majdan tak się rozrósł, że dziś sama nie wiedziałabym, co zabrać :) Skleciłam jednak mały zestaw, z którego powstała ta oto praca. Jeśli chodzi o jej tytuł, po prostu nie pytajcie :) Mogło być "Śniadanie mistrzów", ale to była kolacja chyba :) I wyszedł taki "inside joke".


Udanego weekendu!