wtorek, 31 lipca 2012

Lawendowa (niespodzianka)

Prosta karteczka, powstała przy ogromnym udziale szydełkowych kwiatków Barbary, które pokazywałam tutaj. Same powiedzcie, bez nich byłoby łyso :) Jak widzicie, udało mi się nieco lepiej postrzępić brzegi - na pewno lepiej niż ostatnio. Ledwo widoczny, ale jest, papier z ILS. Kartka powstała jako pierwsza, potem doszedł do niej upominek w postaci soli do kąpieli z Ciechocinka - z dodatkiem lawendy, więc kolor pasował idealnie! I naprawdę, zrobiłam to zupełnie bezwiednie :) Ot, siła podświadomości chyba :)



Mam też dla Was zaproszenie i niespodziankę... ale wszystko okaże się jutro, także serdecznie zapraszam! Do zobaczenia :)

poniedziałek, 30 lipca 2012

Przypomnienie

Hej hej!
Jak tam po weekendzie? Pogoda dała się Wam we znaki?

Wpadam tylko przypomnieć Wam o akcji zbierania rękodzieła dla Maćka, o której pisałam tutaj. Informacje znajdują się też na wielu innych blogach, także sporo osób zdecydowało włączyć się w zbiórkę :) Pozostał miesiąc z górką, żeby wziąć udział, wspomóc Maćka i jego mamę jakimś drobnym przedmiotem. Ja swoją porcję wysłałam tydzień temu :)

 

Udanego tygodnia!

czwartek, 26 lipca 2012

Co (i czy) przeżywa broszka w pralce

Oj, zdarzyło mi się to nie raz, a nawet nie dwa... Najpierw wyprałam razem z bluzką tą oto broszkę. Przeżyła ten mejkołwer w całkiem niezłym stanie. Potem wyprałam liska. On już nie miał tyle szczęścia... Do dziś przechodzi rekonwalescencję rozpięty szpilkami, bo się skubaniec zawinął w tej pralce w kulkę...

Ale to nic! Wyprałam też kiedyś śliczną, malusieńską broszkę, przedstawiającą pana z panią. Prezent, który przyjaciółka przywiozła mi z Peru... Te dwa ludziki, przebrane w piękne stroje ludowe mają się nieźle, ale w pralce kapelutki pospadały im z głów... Strata niepowetowana. Na szczęście trochę kleju i skrawek materiału pozwoliły odtworzyć czapeczki i właściwie wyglądają jak nowe.

Dlatego nie dziwi mnie fakt, że istnieje coś w rodzaju klubu, którego członkinie zapominają o tym, że przed praniem sprawdzamy nie tylko kieszenie. Jak widzicie, sama do niego należę. Więc kiedy Lejdi napisała, że wyprała broszkę, która obrotów niestety nie przeżyła i zamówiła kolejną, pomyślałam o małym przypominaczu. Dla siebie chyba też zrobię.

Tutaj wmontowany w kartkę, z broszką Lejdi:

I sam tag (wykonany na zrecyklingowanej metce):
Do Lejdi, w podziękowaniu za zorganizowanie projektu '15 rzeczy', powędrował też zestaw podobny do tego, który wysłałam Alexandrze. Tylko kolory takie bardziej... Lejdisiowe :)


No to teraz Wasza kolej, Dziewczyny. Przyznajcie się ładnie, co Wy wyprałyście?
Buziaki!

środa, 25 lipca 2012

Kolczyczki

Chociaż chyba nie tak małe, jak wskazuje nazwa - jakieś 2,5 cm średnicy :) Czyli jednak raczej kolczasy na wkrętasach. Ale takim kolorowym zakrętaskom można wiele wybaczyć, prawda?


Udanego dnia!

poniedziałek, 23 lipca 2012

Kolejne do kompletu

Znowu do naszyjnika, tym razem tego, powstała para pasujących kolczyków.


Ogniście czerwone :)

Miłego dnia!

P.S. Dziękuję za wszystkie komentarze pod postem o albumie ze zdjęciami. Cieszę się, że i Wam się spodobał :)

sobota, 21 lipca 2012

Prezent na jubileusz

Tydzień temu bawiliśmy się na 75. urodzinach brata mojej babci. Z tej okazji trzeba było wymyślić jakiś wyjątkowy prezent, a pomysł po prostu przyszedł sam - trzeba tylko mieć oczy i uszy otwarte :) Wujek nie miał mianowicie prawie żadnych zdjęć rodzinnych z okresu swojego dzieciństwa i czasu sprzed swojego urodzenia. Odbitki nie były wtedy tak popularne, ale fotografie rzecz jasna istnieją. Po skompletowaniu maksymalnej ilości zdjęć wszystkie zeskanowałam w bardzo wysokiej rozdzielczości. Ostatecznie zgromadziliśmy około 220 fotografii, datowanych mniej więcej od 1925 roku do lat 70. XX wieku. Trafiło się też kilka młodszych. Wybrane zdjęcia trafiły do fotoksiążki, a wszystkie nagrałam na dwie płyty (na szczęście wujek jest 'multimedialny').

Ponieważ chciałam jakoś spersonalizować przód, fotoksiążkę zamówiłam z czystą, białą okładką.


Chciałam też, żeby zdjęcia przypominały te ze starego albumu. Nie podrasowałam ich, na skanach świetnie widoczne są więc wszelkie zagięcia czy plamy, zostawiłam też oczywiście piękne, wycinane brzegi fotografii. 


Na okładkę trafiły papiery UHK, ramka ze Stempell&kartoon (stamtąd również ramka na kartce) oraz dziurka od klucza z Wycinanki.


Do kompletu powstała kartka oraz pudełko:


Poświęciłam temu projektowi ogrom czasu i jestem bardzo zadowolona z efektu. Przede wszystkim z tego, że prezent się Jubilatowi spodobał i okazało się, że trafiliśmy z nim w dziesiątkę. Poza tym uwielbiam takie sentymentalne wyprawy, bo chociaż na codzień stronię od estetyki retro, to jednak z racji wykształcenia i poglądów na życie mocno spoglądam wstecz... A na emeryturze marzy mi się zgłębienie rodzinnej genealogii i historii :)

Dziękuję za uwagę, jeśli post jest zbyt długi i osobisty - przepraszam :)
Udanego weekendu!

czwartek, 19 lipca 2012

Pozostając w kolorowych klimatach...

...kolczyki, które ze względów sentymentalnych (już kiedyś o tym pisałam) zajmują u mnie specjalne miejsce... Oczywiście nie ta konkretna para, ale sama forma :)


Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, najwięcej zbierają ostatnio prace papierowe... Hmm... Nie wiem, jak to rozumieć :)

wtorek, 17 lipca 2012

Pancerna kartka skrywająca gotówkę

Druga kartka ślubna - zgłaszam ją na miętowo-różowo-szare wyzwanie w Diabelskim Młynie.
Miętowe kwiatki znowu wykonane według tutoriala Sasilli, papiery to ILS i (odrobinka) UHK, ramka z Wycinanki.
Kartka chyba mniej elegancka od poprzedniej. Wiązana na sznurek, a ramka wchodzi nieco pod dolne kwiatki - podwójne zamknięcie :)




poniedziałek, 16 lipca 2012

Tęcza do kompletu

Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że zrobiło się jakoś papierowo u mnie.. :) Jak kiedyś pisałam, wszelkie kartki tworzę wyłącznie na własny użytek, czyli głównie użytek rodzinny - a okazji jakoś ostatnio więcej. Mam jeszcze dwie takie prace do pokazania, ale dzisiaj, żeby już zupełnie nie zapomnieć o moim głównym, filcowym poletku, pokażę naszyjnik stworzony do kompletu z kolczykami, które pokazywałam Wam dokładnie miesiąc temu >>tutaj<<. Naszyjnik powędrował już do swojej pomysłodawczyni, pani Zuzy.

Kosztował mnie kupę roboty, troszkę nawet nie doceniłam go pod względem pracochłonności :)



Muszę się jeszcze pochwalić i podziękować. Za wyróżnienie mojej ślubnej kartki z poprzedniego posta w wyzwaniu na Pomorskie Craftuje! Dziękuję!



czwartek, 12 lipca 2012

Ślubna elegancka

Żeby się nauczyć, trzeba próbować. Więc jeśli nadarza się okazja, że brat idzie na śluby znajomych, zaraz naprzykrzam się ze zrobieniem kartki :) Każda okazja jest dobra, żeby poćwiczyć :)

Pierwsza z dwóch:




Pomysł jest całkowicie ściągnięty od Basi, która pokazała swoje piękne kartki i totalnie natchnęła mnie do zrobienia własnej. Papier UHK i ILS, ramka ze Stempell&kartoon, kwiatki zrobiłam według tutoriala Sasilli. Kwiatki banalnie proste, nie potrzeba dziurkaczy czy innych gadżetów, więc w sam dla mnie. Trochę przeszyć, ozdobione brzegi (pasek papieru + dziurkacz przywieziony z Łowicza + ozdobne nożyczki) i dla innych robię eleganckie kartki - to tak a propos poprzedniego posta :)

Kartkę zgłaszam na wyzwania:
- Scrap-Ścinki: #5 kwiatowo - jak wiecie, jestem chomikiem, zbieram skrawki nawet zwykłego papieru, bo chcę oszczędzić lasy tropikalne
Stempell&kartoon: #5 tektura, sznurek, motyw roślinny. W końcu wycinanka to tektura :)
- Romantyczny ILS: mapka - nie wiem, czy nie potraktowałam jej zbyt luźno..?

Banerki w pasku po prawej

Powiem Wam, że łączenie kilku wyzwań to niezła frajda - sporo wytycznych, których trzeba się trzymać :)

środa, 11 lipca 2012

A co mi tam!

Postanowiłam dać upust wyobraźni i zamiast kartki ślubnej z kwiatkiem i ozdobną ramką, zrobiłam takiego dziwoląga:




Papiery ILS

Zapewne większości osób (a może też nowożeńcom) kartka wyda się udziwniona i nie przystająca do okazji, ale... co tam! Wszystkie moje kartki dla rodziny i znajomych są zawsze takie uładzone, raz zaszalałam. No, a teraz mogę zabrać się za dwie kartki z kwieciem i wywijasami :)

Kartkę zgłaszam na wyzwania:
- ScrapMap: CardMapka #9
- Art Piaskownica - Graj w kolory: żarówiasta zieleń, róż, turkus i szary
- Na Strychu: gazetowo (mam nadzieję, że widać :)
- Scrapki: wyzwanie #37 Podróż (potraktowana nieco metaforycznie :)

Banerki w pasku po prawej
Zostało jeszcze kilka dni, może i Wy się pobawicie :)

poniedziałek, 9 lipca 2012

Bransoletka nr 2

Zmieniłam nieco sposób wykonania i właściwie tyle mam do powiedzenia na jej temat :)



Udanego tygodnia, który zacznie się od wspaniałego poniedziałku - mam nadzieję :)

piątek, 6 lipca 2012

Domowa przetwórnia

rusza powoli :) W zeszłym roku wzięło nas na własne pomidory z puszki (no, ze słoika :), a w tym roku pomidory i nie tylko hodujemy na balkonie (oczywiście tych naszych nie będziemy zamykać w słoikach :).
Na pierwszy ogień poszły dżemy, których dotąd specjalnie nie jedliśmy, ale zaczniemy, bo własne smakują jakoś... lepiej. I nie tylko dlatego, że wiemy co jest w każdym słoiczku, ale sprawia nam to też ogromną frajdę.
No i zobaczcie, jakie zrobiłam dla nich ubranka i etykietki:




Ubranka z bibuły (może być papier śniadaniowy), do tego sznurek, okrągła etykietka - słoiczek po koncentracie od razu wygląda jakoś ładniej.

Macie jakieś sprawdzone przepisy na pyszne przetwory? Zastanawiam się nad połączeniem w dżemie wiśni z miętą, ale czy to wypali? Nigdzie nie znalazłam przepisu, chyba zaryzykuję :)

środa, 4 lipca 2012

Coś na rękę

Bransoletka - pierwsza tego typu, w kolejnej co nieco zmienię jeśli chodzi o "konstrukcję".
Lubię połączenie szarości i żółtego, zresztą - szarości z każdym kolorem :)


Dziękuję Wam za wszystkie przemiłe dla oka/ucha komentarze pod poprzednimi postami!
Ściskam :)

wtorek, 3 lipca 2012

Adresownik

Nie wiem jak u Was (zapewne podobnie), ale blogowanie sprawiło, że na nowo poczta polska nie jest tylko dostarczycielem zakupowych przesyłek czy rachunków, ale też bardzo miłych listów (ahhh, ileż ja korespondowałam w czasach szkolnych!). Czasem wpadnie jakaś karteczka urodzinowa, wygrana w rozdawajce, świąteczne życzenia, prezent z wymiany... Przybywa więc adresów i pożądany staje się notes, w którym wszystkie można zebrać w jednym miejscu. Postanowiłam stworzyć sobie taki adresownik. Środek obowiązkowo recyklingowy, na przedzie papiery ILS, gazetowe litery, kilka drobiazgów, które Nulka przesłała mi w ramach projektu '15 rzeczy' i kawałek słynnej, zielonek bibułki od Lejdi :)



Notes zgłaszam na wyzwanie w ScrapMap. Oto mapka:

A Wy macie swoje specjalne adresowniki?