sobota, 30 kwietnia 2011

Magnesy

Robię je zdecydowanie zbyt rzadko! Ale dziś pokażę jeden nowy i kilka starszych.

Ostatni zrobiłam na zamówienie pani Agnieszki, która widziała u mnie podobną broszkę. Czerwony mak wyszedł tak :)
 

A tutaj starsze. Babuszka i dwa ptaszki wchodzą w skład mojej lodówkowej rodziny. Swego czasu zastanawiałam się czy nie zrobić zagrody :) Bo mam tam także modelinowego Pana Żyda z grosikiem (pamiątka z Krakowa) oraz znalezioną i ocaloną Krówkę. Razem tworzą niezłe gospodarstwo. Oto Pani Babcia i jej kurki:



Magnesów mam trochę więcej, bo z wypraw do innych miast staram się zawsze coś przywieźć. Jest więc krasnal z Wrocławia, i łowicka korda z wozem wyładowanym sianem, i Długosz z Sandomierza... Kiedy byłam młodsza, zbierałam pocztówki, z każdego miejsca przywoziłam przynajmniej kilka widokówek. Teraz przerzuciłam się na magnesy. Chociaż staram się nie przesadzać :)

A Wy dziewczyny, co macie na lodówkach? :)