poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Zero

Zero czasu, bo w sobotę rozpoczął się jarmark wielkanocny i przez osiem godzin dziennie stoję i bawię się w sklep :) Wracam do domu, wszystko próbuję zrobić na szybko - szybko zjeść, zrealizować zamówienia na następny dzień, odpisać na mejle.. Tak szybko, że aż nie trafiam w odpowiednie literki na klawiaturze i ciągle tylko wrrróć! bekspejs i poprawiam, żeby ktokolwiek mógł zrozumieć cokolwiek. Jestem na półmetku, bo od czwartku zmieniam się z koleżanką, do której należy większa część całego asortymentu :)

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, pod niektórymi postami wywiązały się ciekawe rozmowy - i chociaż nie piszę za dużo, nie zaglądam na Wasze blogi - to tylko sytuacja tymczasowa i wszystko zmieni się od czwartku. Wtedy na spokojnie usiądę z herbatą i odrobię zaległości :) No i może zrobię coś z filcu jedynie dla czystej przyjemności.

Zapisujecie się także na candy, z czego bardzo się cieszę. Nie myślałam, że frekwencja przekroczy 20, 30 osób, a tu już prawie 70! Jest więc dobra i zła wiadomość. Dobra taka, że zajrzało tu sporo osób. Zła taka, że (statystycznie) każda ma coraz mniejszą szansę na wygraną...

Dzisiaj pokażę Wam komplet, który w zeszłym tygodniu powędrował do pani Karoliny. Bransoletka, kolczyki i broszka w odcieniach szarości:




Bransoletka według pomysłu nowej właścicielki. Egzemplarz eksperymentalny :)

Pozdrawiam Was serdecznie i udanego tygodnia!