poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Zapomniałam!

No właśnie! Przecież jakiś czas temu pokazywałam kupkę kółek, które wycięłam z filcu. Nie, nie zaginęły, część została, część już wykorzystałam. Między innymi w ten sposób:





Pomysł pojawił się kiedyś w mojej głowie w związku z tym, że odkładam (prawie) wszystkie filcowe skrawki. Wycinanie z nich kółek jest dobrym sposobem na maksymalne wykorzystanie. Zostają wtedy tylko takie resztki, z których niczego nie da się już ZROBIĆ. Można je natomiast WYKORZYSTAĆ, i oczywiście ich nie wyrzucam :) Wypycham nimi przestrzenne rzeczy: niektóre broszki, a ostatnio - filcowe jajka, kurczaki i zajączki. W tej kwestii mam hopla na punkcie recyklingu! Chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że to po prostu przesadne chomikowanie ;)

Życzę Wam udanego wieczoru, drogie Zaglądaczki!