sobota, 30 kwietnia 2011

Magnesy

Robię je zdecydowanie zbyt rzadko! Ale dziś pokażę jeden nowy i kilka starszych.

Ostatni zrobiłam na zamówienie pani Agnieszki, która widziała u mnie podobną broszkę. Czerwony mak wyszedł tak :)
 

A tutaj starsze. Babuszka i dwa ptaszki wchodzą w skład mojej lodówkowej rodziny. Swego czasu zastanawiałam się czy nie zrobić zagrody :) Bo mam tam także modelinowego Pana Żyda z grosikiem (pamiątka z Krakowa) oraz znalezioną i ocaloną Krówkę. Razem tworzą niezłe gospodarstwo. Oto Pani Babcia i jej kurki:



Magnesów mam trochę więcej, bo z wypraw do innych miast staram się zawsze coś przywieźć. Jest więc krasnal z Wrocławia, i łowicka korda z wozem wyładowanym sianem, i Długosz z Sandomierza... Kiedy byłam młodsza, zbierałam pocztówki, z każdego miejsca przywoziłam przynajmniej kilka widokówek. Teraz przerzuciłam się na magnesy. Chociaż staram się nie przesadzać :)

A Wy dziewczyny, co macie na lodówkach? :)

12 komentarzy:

  1. ooo, super! Mnie się podoba Babuszka i jej różowe policzki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. masz śliczne "lodówkotrzymacze" :) U mnie są zwykłe "ikeowskie", ale trzymają bardzo ważne dzieła - moich córek. Moja lodówkowa galeria często zmienia ekspozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne! kurki uwielbiam :)
    na naszej lodowce wisza recyklingowe magnesy ozdobione papierami do scrapa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne magnesy:))na mojej lodowce sa literki,ktorymi bawia sie moje dzieci:))
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic nie mamy na lodówkach hihi;) Niestety:) Twoje magnesiki są cudne! Piękną łączkę by stworzył z tych ptaszorków i maków:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też zabieram magnesy! Z Torunia mam taki w kształcie piernika i jak na niego patrzę, to mam ochotę go zjeść!
    A czy Babuszka nakarmiła już dzisiaj kurki? Śliczne stadko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak myślałam, że wątek dziecięcy przewinie się przez lodówkowe komentarze. Fajnie, że podzieliłyście się tymi szczegółami :)

    jm: na początku roku gościliśmy u nas osobę, która pierwszy raz była w Toruniu. Szkoda, że dopiero po jej wyjeździe, ale przyszedł mi do głowy pomysł, żeby zrobić filcowy magnes w kształcie piernika. Myślę, że kiedyś jeszcze go zrealizuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na dolnej części lodówki literki, którymi bawi się najmłodszy, a na górnej magnes-prezent od przyjaciółki z napisem: "opinie męża znacznie różnią się od opinii kierownictwa w tym domu" :-)
    Zdradzisz gdzie wynajdujesz magnesy do wszycia? ;>
    A ptaszki są rozczulające, szczególnie ten zielony! :-) Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna ta Matrioszka!
    A na lodówce miałam kiedyś bardzo dużo magnesów. Z jogurtów itp. Teraz mam tylko kilka. Z jakieś kopalni, z Sycylii i tyle ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ śliczne filcaki-magnesiaki!! U mnie głównie te z Danonków:-)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. ależ mi się one podobają :) bardzo by mi pasowały do kuchni :D

    OdpowiedzUsuń